czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział XLIX

Nadszedł ten dzień. Dzień, o którym marzy każda kobieta już od małej dziewczynki. Planujemy wesele, ceremonię, suknię, wszystkie dekoracje i co najważniejsze JEGO. W tej sprawie byłam stuprocentowo przekonana, że nie mogłam trafić lepiej. Noc przed ślubem postanowiliśmy spędzić osobno. Ja zostałam  w mieszkaniu moim i Wiktorii,a Michał w swoim i Piotrka. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Sala zamówiona, kościół ubrany w piękne kwiaty, zaproszeni goście. Tego dnia obudziłam się dość wcześnie, w mieszkaniu panowało zamieszanie. Wtedy jeszcze się nie stresowałam, udałam się do łazienki umyłam zęby potem nalałam kawy do kubka i usiadłam na balkonie. Pijąc kawę przypominałam sobie chwilę spędzone z Michałem. Nasze poznanie, kłótnie, rozstania i powroty.
-Kochanie nie chcę cię poganiać, ale zaraz przyjedzie kosmetyczka i fryzjerka. Czas się szykować.-mama była chyba bardziej zestresowana i jednocześnie podekscytowana tym dniem niż ja.
-Zaraz przyjdę-wzięłam kolejny łyk kawy.
-Stresujesz się? Wiążecie się na całe życie.-usiadła obok mnie i złapała moją rękę.
-Nie, jeszcze się nie denerwuję. Wiem, że to ten jedyny.-uśmiechnęłam się i patrzyłam w niebieskie niebo. Pogoda była przepiękna, słońce świeciło, a na niebie nie było widać żadnej ciemnej chmury.
-To dobrze. A to dla ciebie, w końcu musisz mieć coś starego.-wsunęła mi do ręki małą, srebrną spinkę.
-Przecież dała ci to babcia, nie możesz mi tego oddać.-patrzyłam na nią z niedowierzaniem, ponieważ wiedziałam, że bardzo ją lubiła.
-Teraz należy do ciebie.
-Dziękuję.-uściskałam ją mocno i udałyśmy się do kuchni. Wiktoria biegała po mieszkaniu jak poparzona, wciąż szukając potrzebnych jej rzeczy. Ja udałam się wziąć kąpiel. Siedziałam w wannie dobre 40 minut, potem przyjechała kosmetyczka, która zrobiła mi piękny a zarazem delikatny makijaż. Tuż po niej przyjechała fryzjerka. Po raz pierwszy podobało mi się jak mnie uczesała. Kilka kosmyków wisiało luźno, reszta włosów splątana była w taki sposób, że przykrywała mi uszy, a na dole upięty był kok. Fryzura była silna i stabilna więc nie powinna zepsuć  mi się podczas wesela. Fryzjerka zajęła się również Wiką oraz moją mamą. Uczesała je równie ładnie jak mnie. Do ślubu zostały dwie godziny. Czas założyć suknię. Trochę ciężko było się w nią wbić, ale kiedy mi się udało byłam pod wielkim wrażeniem. Góra sukienki wyglądała jak gorset, była gładka, jednak naszyte na niej małe kwiatuszki dodawały jej uroku. Dół był uszyty z kilku warstw tiulu. Cała suknia była biała i podkreślała moją sylwetkę. Ciągła się do ziemi. Część górna i dolna były ze sobą połączone, bardzo ładnym i eleganckim szwem. Welon również uszyty był z białego tiulu. Do tego białe buty i rajstopy. Na udo naciągnęłam niebiesko-białą podwiązkę. Czułam się trochę jakbym szła do pierwszej komunii tylko bardziej wystrojona. Założyłam srebrną biżuterię, a we włosy wpięłam spinkę, którą wcześniej dostałam od mamy. Wszystkie trzy byłyśmy gotowe. Tato przywiózł bukiet biało-różowych róż, które pasowały do kwiatuszków przyszytych do mojej sukienki. Pod blok przyjechało czarne BMW, przystrojone kwiatami. Do klamek przywiązane były białe wstążki, a tablica rejestracyjna zaklejona była tabliczką z napisem "Nowożeńcy". Zeszliśmy na dół, Wiktoria pojechała ze mną samochodem, który już czekał. Będąc w drodze zadzwonił telefon.
-Tak?
-Jedziesz już?
-Tak. Będziesz czekał pod kościołem?
-Będę w kościele, przecież nie możemy zobaczysz się przed ślubem.
-No dobrze. Już nie mogę się doczekać.-słyszałam radość w głosie Michała. Pojechaliśmy pod kościół, stało tam kilka osób w tym fotograf i kamerzysta. Obie wysiadłyśmy z auta. Goście wciąż zjawiali się pod budynkiem.
-To co idziemy?-tato podszedł do mnie i wyrwał nie z zamyślenia.
-No chyba już czas.-złapałam go pod rękę i weszliśmy do kościoła przepełnionego ludźmi. Pod ołtarzem stał ksiądz, Wiktoria, która była druhną oraz Piotrek, którego wybrał Michał. Stał również on, ubrany w czarny smoking, białą koszulę, a pod szyją zawiązany miał jasno-różowy krawat, który wpasowywał się w dodatki do mojego stroju. Na jego twarzy wciąż widniał uśmiech. Kiedy pojawiliśmy się w środku kościoła ludzie wstali i organista zaczął grać. Pod samym ołtarzem tato ucałował mój policzek i podał dłoń Michałowi. Potem stanęłam obok Winiarskiego, przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy wciąż się uśmiechając. Ksiądz zaczął ceremonię, wciąż mówił o miłości, wierności i zaufaniu. Aż w końcu nadszedł czas przysięgi. Podaliśmy sobie prawe dłonie, które ksiądz oplótł stułą. Powtarzaliśmy za nim:
"Ja Michał biorę ciebie Zuzanno za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy jedyny i wszyscy święci." Mówiąc to zauważyłam łzę spływającą po jego policzku. Oczywiście sama również płakałam, ze szczęścia i wzruszenia. Potem przyszedł czas abym ja złożyła przysięgę.
"Ja Zuzanna biorę ciebie Michale za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy jedyny i wszyscy święci." Co chwilę głos załamywał mi się, uśmiech Michała dawał mi odwagę. Podczas Mszy moją uwagę przykuł Piotrek, który wciąż puszczał zalotne spojrzenia w stronę Wiktorii, trochę mnie to rozpraszało. Ksiądz kazał dać obrączki, które poświęcił. Michał złapał moją dłoń i delikatnie wsunął na serdeczny palec obrączkę wykonaną z białego złota. Wymawiał przy tym następujące słowa "Zuzanno przyjmij tę obrączkę na znak mojej miłości i wierności , w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego." Czułam jego uścisk dłoni, moja wciąż drżała.
-Spokojnie. Kocham Cię.-wyszeptał i od razu zrobiło mi się lepiej. Potem ja wsunęłam obrączkę na jego palec i również wymówiłam te same słowa. "Michale przyjmij tę obrączkę na znak mojej miłości i wierności , w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego." I w końcu usłyszeliśmy te słowa "Jesteście mężem i żoną. Może pan pocałować pannę młodą."  Winiarski zrobił krok w moim kierunku, postawił swoją dłoń na moim policzku i delikatnie musnął moje usta. To była najpiękniejsza chwila w moim życiu. Złapaliśmy się za ręce i wyszliśmy z kościoła, tam rzucali w nas ryżem. Teraz bez pohamowania pocałowaliśmy się. Potem zaczęły się życzenia i kwiaty. Słuchaliśmy każdego i dziękowaliśmy. Następnie wsiedliśmy do samochodu, aby udać się na salę weselną.
-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę.-mówiłam kiedy on bacznie oglądał obrączkę na moim palcu.
-Kocham cię żono-szczególnie zaakcentował ostatnie słowo. Potem wbił się w moje usta. Pod salą czekali goście. Z przodu stał również Kubiak. Wysiedliśmy z auta i udaliśmy się do drzwi wejściowych. Przed wejściem musieliśmy wypić po kieliszek wódki a potem rzucić go za siebie tak aby się rozbił. Oba stłukły się o ziemię. Weszliśmy do środka, było przepięknie. Nawet był naszykowany osobny stolik dla siatkarzy, ponieważ Michał zaprosił ich w dość licznym gronie. Zjedliśmy obiad, potem przyszedł czas na pierwszy taniec. Bujaliśmy się delikatnie w rytm muzyki. Wesele było wspaniałe, wszyscy dobrze się bawili. Tańczyli, śpiewali, oraz nie obeszło się bez picia. Wybiła dwunasta czas na tort, kroiliśmy go z Michałem, potem karmiliśmy siebie nawzajem. Tradycyjnie rzuciłam welonem, który złapała kuzynka Winiara, a krawat nawet nie wiem kto. Teraz goście mieli rozdać nam prezenty. Trwało to dość sporo, na końcu stał Kubiak.
-Nie wiedziałem czy mam przychodzić. Przełamałem się, przepraszam, że nie było mnie w kościele ale jestem niewierzący. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.-w jego oczach widziałam smutek.
-Dziękujemy-Michał oschle uścisnął jego dłoń, ja przytuliłam się do niego, ale szybko odsunęłam. Tańczyłam chyba z każdym siatkarzem, będącym na weselu. Do domu poszliśmy jakoś po 5 rano, kiedy na sali nie było już prawie nikogo. Odwiózł nas pan, który kierował wynajętym autem. Michał nawet dobrze się trzymał. Postanowił wnieść mnie przez próg, na początku trochę sie bałam, że oboje się przewrócimy jednak dał sobie radę. Potem wygramoliłam się z sukienki, po całym dniu noszenia jej wydała się niewygodna. Zostałam w samej bieliźnie. Michał siedział na łóżku i bacznie mnie obserwował. Podeszłam do niego i pocałowałam jego różowe usta. Potem zajęłam się ściągnięciem krawatu, reszta poszła gładko. Mężczyzna sam zdjął z siebie marynarkę i spodnie, z koszulą miał większy problem więc mu w tym pomogłam. On szybko pozbył się mojego stanika. Potem złapał w biodrach i obrócił tak, że leżałam na łóżku. Michał wisiał nade mną, zaczął obsypywać pocałunkami moją szyję, a potem schodził co raz niżej. Jedną rękę trzymał na moim policzku a drugą zdjął dolną część bielizny. Przejechał dłonią po moim pośladku. Zgięłam nogi, tak że dotykałam jego bioder. Czułam jak zaczynają pracować, nabierały co raz szybszego tempa. Na chwilę się zatrzymał podniósł głowę i przeszył wzrokiem moją twarz. Jego jasno-niebieskie oczy zaświeciły się.Wziął się za kończenie tego co zaczął. Swoimi ustami przywarł do moich, a biodra znów zaczęły pracować. Oboje oddychaliśmy co raz głośniej, a jego pocałunki były co raz bardziej namiętne. Zaczęłam delikatnie przygryzać jego ucho, sprawiło mu to przyjemność, ponieważ usłyszałam jak zaśmiał się po cichu. Przez ostatnie kilka sekund starał się ze wszystkich sił sprawiając przy tym obojgu z nas ogromną przyjemność. Potem ucałował moje czoło i położył się na plecach. Przykryliśmy się kołdrą, położyłam głowę na jego klatce piersiowej i nasłuchiwałam bicie jego serca.
-Dziękuję-wyszeptałam.
-Za co?-podniósł głowę.
-Za wszystko. Kocham cię.
-Ja ciebie też.-pocałował czubek mojej głowy. Wiedziałam, że nie popełniłam błędu wiążąc się z nim na całe życie.
----------------------------------------------------------------------------
Napisanie tego rozdziału było dla mnie nie małym wyzwanie. Nie jest on tak dobry jakbym chciała. Jednak mam nadzieję, że chociaż trochę wam się spodoba. Zachęcam do komentowania i zaglądania tutaj. Pozdrawiam Martyna ♥

3 komentarze:

  1. Jaki on jest boski ! *_* ten blog jest świetny ! W dwa dni i pół nocy przeczytałam wszystkie rozdziały. No one są genialne !! Ten caly slub jest msjdbsisywbwand <3 super bardzo mi się podoba ! Jesteście mega ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejuniu jaki ten post jest piękny !!! Czytałam go dwa razy, żeby niczego nie pominac ;p Teraz czekam aż Wiktoria i Zbyszek się ustatkują hahahaha wiem, że właśnie teraz rozbawiłam Patrycje, ale serio czekam na to ;) Kiedy mogę się spodziewać kolejnego ??? ;> Całuje Was ;* / Ala

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jest ! Opłacało się czekać ! Kocham takie długie i na dodatek o ślubie rozdziały !!! :D Juz chce nastepny czytac !!

    OdpowiedzUsuń