środa, 8 stycznia 2014

XXXVII

Wróciłam około 2 w nocy. Oczywiście nie poszłam do Winiara tylko do nas. Starałam się wejść bardzo cicho żeby nikogo nie obudzić. Ściągnęłam buty i kurtkę, już otwierałam drzwi do mojego pokoju kiedy w salonie zaświeciło się światło. Moje serce na chwilę zamarło.
-Gdzie ty do cholery byłaś?!-usłyszałam głos mężczyzny. Przestraszyłam się jeszcze bardziej. Pierwsze co przyszło mi do głowy to "Winiar co ty do choler tutaj robisz?!". Jednak kiedy się odwróciłam nie zobaczyłam Michała tylko Zbyszka.
-To raczej nie twoja sprawa.-jemu na pewno nie miałam zamiaru mówić gdzie byłam i co robiłam.
-Moja może nie, ale Wiktorii tak. Przed chwilą dopiero zasnęła bo na ciebie czekała.
-Nie było takiej potrzeby. Nie mam pięciu lat wiem co robię możecie być spokojni. Rano z nią pogadam a teraz pozwól, że pójdę spać.-Bartman ustąpił. Poszłam do pokoju i położyłam się do łóżka.  Zasnęłam bardzo szybko i bardzo szybko się obudziłam. Już po 8 Wika tłukła się w kuchni. Wiedziałam, że czas wstać. Ubrałam szlafrok i wyszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kawę i usiadłam przy stole.
-Choć pogadamy.-popatrzyłam się na Wiktorię i zobaczyłam błysk w jej oku. Wiedziałam, że długo na to czekała.
-Wiem, że wczoraj nie spałaś przeze mnie do późna i chciałam się za to przeprosić.
-Skąd wiesz?-wydała się być bardzo zdziwiona.
-Zbyszek mi powiedział, on jeszcze nie spał. To teraz powiem ci wszystko ale musisz mi obiecać, że nie będziesz mnie oceniała, bo to trudne dla mnie.
-Obiecuję-uśmiechnęła się i słuchała.
-Wróciła sprawa z Kubiakiem.-zaczęłam opowiadać jej o wszystkim, o tym co wydarzyło się tamtego dnia w szatni, i że chyba przez to postanowiłam wrócić do Michała. Potem powiedziałam co dzieje się teraz, o pocałunku, o nocnych wypadach na miasto, bo wtedy już nikt nas nie zobaczy. Mówiłam jak dobrze czuję się w jego towarzystwie, jak wspaniale spędzamy wspólne popołudnia. Na jej twarzy przewijało się wiele różnych emocji. Uśmiech kiedy opowiadałam co znów wymyślił, zdziwienie kiedy mówiłam jakie wymówki wymyślałam, żeby nie spotkać sie z Winiarem i strach kiedy mówiłam o pocałunkach. Kiedy skończyłam zapanowała niezręczna cisza. Obiecała, że nie będzie mnie oceniać więc pewnie musiała to przemilczeć.
-No to się wkopałaś.-zaczęła po chwili. Ja siedziałam cicho i czekałam aż zacznie swoje przemówienie.-Jest ci źle z Winiarskim?-to pytanie często gościło w mojej głowie, ale szybko starałam się je z niej wygonić.
-Źle nie, ale czasem czuję, że potrzebuję jakieś rozrywki a nie wiecznego siedzenia w domu czy chodzenia na spacery. Wiesz nie mogę zapomnieć jak Bartman powiedział mi, że jestem jak stara baba. Poczułam, że muszę się zabawić póki mogę.-co raz bardziej uświadamiałam sobie co złego czynię.
-Powinnaś porozmawiać z Michałem, ale Winiarskim powiedzieć czego oczekujesz. Związek bez rozmowy raczej nie ma sensu. A ucieczka od niej w niczym ci nie pomoże. Nie znam Kubiaka nie wiem jakim jest facetem. Zbyszek się z nim przyjaźni wiec z tego co mi wspominał jest całkiem w porządku.
-Wiktoria nie pomagasz mi ani trochę.
-Nie licz na to, że ci pomogę w tej sprawie. Tylko ty możesz coś zaradzić. Musisz postawić sobie pytanie, do którego coś czujesz.
-Problem jest w  tym, że czuję coś do nich obu.
-Więc zastanów się co, do którego czujesz. Z którym chcesz spędzić przyszłość, wiesz z Winiarem jesteś zaręczona a z Kubiakiem zabawiasz się na boku.
-Nie nazywaj tak tego.
-A jak mam na to mówić?! Spotkania dwójki przyjaciół? Zuza zrozum to już nie jest przyjaźń, spędzacie ze sobą czas, całowaliście się to już zaczyna być coś więcej. Więc jeśli chcesz być z Wniarskim musisz przestać, ale jak chcesz być z Kubiakiem musisz zerwać zaręczyny. To nie jest proste ale coś musisz wybrać, przecież to nie będzie trwało wieczność.-teraz nie wytrzymałam po moich policzkach spływały łzy.
-Nie płacz już nie czas na to. Wychodzimy dzisiaj ze Zbychem na cały dzień. Ty przemyśl wszystko nie spotykaj się z żadnym z nich. Pomyśl po prostu pomyśl.-ucałowała mnie w policzek i wyszła z mieszkania. Tak po prostu wyszła. W mojej głowie pojawiła się myśl, że za niedługo ja będę musiała tak po prostu wyjść z mieszkania Michała, tylko pytanie jest, którego Michała. Ogarnęłam twarz, przebrałam piżamę i wyszłam na spacer żeby pomyśleć. Telefon zostawiłam w domu, starałam zrobić to co powiedziała Wika nie spotkałam się z żadnym z nich. Cały dzień spacerowałam.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Witam wszystkich. Kolejny post już mamy. Mam do was prośbę. Zostawiajcie w komentarzach wasze pomysły na następne posty, bardzo mi to pomoże. Chcę was też zaprosić tutaj: itakeherhome.blogspot.com/.  Pozdrawiam Martyna ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz