sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział XXXIX

Weszłam do mieszkania z głową  pełną pomysłów co zrobić. Jutro miał być ten dzień kiedy wszystko się unormuje.
Na kanapie siedziała Wiktoria ze Zbyszkiem.
-I jak?-podeszła i mnie przytuliła.
-Dobrze-uśmiechnęłam się i odwzajemniłam uścisk.
-I co masz zamiar zrobić?-była bardzo ciekawa.
-Zobaczysz jutro.-odsunęłam się i udałam do kuchni. Zrobiłam sobie kakao na lepsze spanie i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i udałam sie do ciepłego łóżka. Wypiłam kakao i starałam się szybko zasnąć.Rano wstałam około 12. I byłam gotowa żeby zrealizować mój plan. Zjadłam śniadanie, przebrałam piżamę, uczesałam włosy i nałożyłam lekki makijaż. Powiedziałam Wice, że wychodzę i trzasnęłam za sobą drzwiami. Taksówka czekała pod blokiem. Miły kierowca zawiózł mnie do Kubiaka zapłaciłam i udałam się na górę. Wbiegłam po schodach i zapukałam do drzwi mieszkania. Czekałam dość długo aż w końcu usłyszałam jak ktoś przekręca zamek w drzwiach. Drzwi się uchyliły i na korytarz wyszła kobieta.
-Słucham panią?-mówiłam miłym głosem.
-Ja do Michała.
-Michał nie może teraz z panią rozmawiać.
-A kim pani dla niego jest?
-Jestem jego dziewczyną.-na jej twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech.Nie wytrzymałam, weszłam do środka. Na kanapie leżał Michał przykryty kocem.
-Zuzia co ty tutaj robisz?-był cholernie zdziwiony kiedy mnie zobaczy.
-Co ja tu robię? Co wy robicie?!
-Wróciłam z Anglii byłam tam pół roku.-wtrąciła się kobieta.
-A czyli teraz jesteście razem tak?
-No tak. A pani czego w ogóle chce?-wciąż odpowiedzi otrzymywałam od Moniki.
-No teraz już niczego.-wyszłam z mieszkania. Byłam nabuzowana złymi emocjami. Kubiak wybiegł za mną.
-Zaczekaj!!-odwróciłam się w jego stronę i słuchałam co mówi.-Tak jestem z Moniką, ale ty jesteś z Michałem nie było jej i chociaż teraz jest możemy spotykać się dalej.-próbował mnie pocałować. Jednak ja go odepchnęłam.
-Nie nie będziemy razem wracam do Michała i z nami koniec raz na zawsze.-po tych słowach zostawiłam go samego na korytarzu. Znów zadzwoniłam po taksówkę i udałam się do Winiara. Otworzył mi od razu. Nie przywitałam sie tylko usiałam na krześle.
-Byłaś z Michałem?-usiadł na przeciwnym krześle tak żeby widzieć moją twarz.
-Skąd wiesz?-byłam strasznie zdziwiona jego pytaniem.
-Od pewnego czasu prawie się nie widywaliśmy. Raz za tobą pojechałem i widziałem, że wchodzisz do tego bloku, potem sie dowiedziałem, że on tam mieszka i byłem pewny. Przespałaś się z nim?
-Nie-moja odpowiedź była krótka ale prawdziwa.
-A całowałaś?
-Tak-po raz kolejny nic nie ukrywałam. Michał oparł łokcie na swoich udach i złapał się za głowę. Siedzieliśmy w kompletnej ciszy.
-Chcesz się rozstać?-bardzo niechętnie ją przerwałam.
-Przepraszam.-wstał z krzesła i udał się w moim kierunku. Kucną obok mnie i objął w swoimi rękoma moją dłoń, którą ciągle głaskał kciukiem.Byłam w szoku.
-Przepraszam, bo wiesz jeśli nasz związek były dobry nie musiałabyś szukać, czegoś innego. Nie dawałem ci tego czego potrzebowałaś. Kocham cie najmocniej i nie wiem jak do tego dopuściłem.-z jego oczu wypłynęło kilka łez. Za to z moich leciały jedna po drugiej. Winiarski wycierał je swoimi dłońmi.
-Nie Michał z tobą jest mi wspaniale nie wiem dlaczego to zrobiłam. Poszłam tam bo dowiedziałam się, że ma problemy z alkoholem. Kiedyś się przyjaźniliśmy więc musiałam coś zrobić. A potem samo tak wyszło. Jeśli dasz mi jeszcze jedną szansę obiecuję, że to nigdy więcej się nie powtórzy.
-Chcę żebyś się wprowadziła.-powiedział bez zastanowienia.
-Tutaj?-byłam strasznie zaskoczona.
-Piotrek się wyprowadził, jestem sam. Chcę kolejnej szansy dla nas. Może nam się uda.
-Na pewno nam się uda-uśmiechnęłam się i przytuliłam jego głowę do swoich piersi. Potem wstał i pocałował mnie bardzo namiętnie. Tej nocy nie wróciłam do domu, zostałam w swoim nowym mieszkaniu. Napisałam sms'a Wiktorii, że jestem z Winiarem i dziękuję za wszystko. O przeprowadzce nie pisałam, to powiem jej jutro.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Kolejny post na za mną. Jest już ich tak dużo. Mam nadzieję, że was tez będzie przybywać. Pozdrawiam Martyna ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz