piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział XXXII

Michał i Zuza dość szybko pozbierali się po utracie dziecka. Cieszyło mnie to, bo ostatnie miesiące dla ich związku nie były łatwe. Za to mój nabierał coraz większego rozpędu. Związek ze Zbyszkiem to duże wyzwanie nawet dla mnie. Ostatnio coraz mniej bywam w domu. Coraz mniej widuje się z Zuzą, o Michale nie wspomnę. Z mamą nie rozmawiałam już chyba z 3 miesiące. Dzwoniła do mnie kilka razy, ale ja nie odebrałam. Albo byłam w tym czasie zajęta rozbieraniem Zbyszka, albo zaliczaliśmy kolejny klub. Dni leciały mi strasznie szybko. Całe noce spędzałam poza domem. Wracałam nad ranem, spałam do południa, a później próbowałam doprowadzić się do stanu osoby trzeźwej. Dzwonił do mnie Bartman i mówił, że dostał słowne upomnienie od trenera.
- Żyjesz mała ? - wydukał zachrypniętym głosem.
- Jak zawsze - odpowiedziałam na pół śpiąca. - gdzie my w ogóle jesteśmy ? - usiadłam na łóżku rozglądając się dookoła.
- Jakiś hotel. Wynajęliśmy go na noc. - przewrócił się na drugi bok.
- Zuźka mnie zabije - powiedziałam kładąc się spowrotem.
- Bo ?
- Bo ostatnio jej obiecałam, że ograniczę imprezy i jak zwykle nie dotrzymałam obietnicy - nakryłam twarz poduszką i myślałam co jej powiedzieć jak wrócę.
- A co jej do tego. Chyba jesteś dorosła, prawda ?
Nic nie odpowiedziałam.
- Dobra wstajemy - oznajmił ściągając ze mnie pościel. Wstałam niechętnie, ale musieliśmy się spieszyć na autobus. Bałam się wrócić do domu. Wiedziałam, że czeka mnie awantura. W takich sytuacjach bałam się jej bardziej niż swojej matki.
- Cześć - rzuciłam i szybko pobiegłam do swojego pokoju.
- Wiktoria choć na chwilę ! - krzyczała z kuchni Zuza. Przyszłam jakby nic się nie stało i czekałam aż mnie zaleje wyzwiskami i pretensjami.
- Mogłabyś mi powiedzieć gdzie byłaś dzisiaj w nocy ?
- A mogłabyś mówić o pół tonu ciszej ? Głowa mi pęka a ty się drzesz - uspokajałam ją.
- Powiesz mi czy mam zadzwonić do Zbyszka ? - znów uniosła głos.
- A co ty mnie bedziesz Zbyszkiem straszyć !? Nie rozśmieszaj mnie. Byłam tam gdzie zawsze i co z tego ? - trochę mnie poniosło ale to tylko dlatego, że była taka dociekliwa.
- To z tego, że nie długo wylądujesz na odwyku ! Czy ty widziałaś jak wyglądasz ? Kiedy ostatni raz jadłaś coś porządnego ? Wykończysz się dziewczyno i ten zadufany w sobie siatkarz ci w tym pomoże ! - aż otworzyłam buzię z niedowierzania.
- Zadufany w sobie siatkarz ma imię ! Już nie rób ze mnie alkoholiczki. Zaręczyłaś się z Winiarskim i zgrywasz odpowiedzialną. A gdzie jest ta Zuza sprzed 4 miesięcy ? Już nie pamiętasz jak lubiłaś sobie wypić ? - nie wytrzymałam nerwowo. Nie chciałam tego powiedzieć w taki sposób, ale resztki wódki we krwii zrobiły swoje. Napłynęły mi łzy do oczu, ale Zuza ciągle miała kamienny wyraz twarzy. Widziałam, że cała się gotuje. Czekałam tylko aż nie wytrzyma i wybuchnie.
- Żałuje, że doradziłam ci w sprawie tego związku. Owinął sobie ciebie wokół palca, a ty robisz wszystko bo jesteś tak schlana, że nie potrafisz mu się postawić. - mówiła spokojnym i denerwującym glosem.
- Może ja nie chcę mu się postawić ? Nie pomyślałaś o tym ? Moze ja lubię jak ktoś mną pomiata, co ? - zbrakło mi słów. Może to dlatego, że to co ona powiedziała było prawdą.
- Wiktoria w tym momemcie okłamujesz samą siebie. Obie dobrze wiemy, że jeśli ktoś ma kimś pomiatać to tylko ty. Ty zawsze narzucałaś swoje zdanie.
- Ale teraz jest inaczej - przerwałam jej gadaninie.
- Bo sama sobie na to pozwoliłaś. Jemu tylko o to chodzi. Ma się z kim pokazać, ma z kim wypić i może cie bzykać do woli.
- Wiesz co, teraz przegięłaś ! - napięcie się odwróciłam i wyszłam z domu. Szłam przed siebie. Nie miałam ochoty z nikim gadać. Weszłam do sklepu.
- Viceroje czerwone - powiedziałam szukając pieniędzy po kieszeniach. Kasjerka patrzyła na mnie z przerażeniem.
Chodziłam tak, aż zrobiło się ciemno i zimno. Postanowiłam, że wrócę do domu, spakuję ciuchy i pójdę do Zbyszka. Pod blokiem stał jego samochód. Szybko wbiegłam na górę. Siedział w salonie z Michałem i Zuźką. Wiedziałam, że już mu zrobili pranie mózgu.

----------------------------------------------------------------------------------------------  No i następny post za nami. Dodajemy rozdziały jak szalone, wiem :-)  Ale to przez natchnienie XD Patrycja ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz