Tak bardzo mi ulżyło jak Zuza powiedziała, ze pogodzila sie z Michałem. Kamień spadł mi z serca. Tak jakby zachciało mi się żyć. Pogoniłam chłopaków do domu i sama położyłam się spać. Gdy rano wstałam pobiegać, Zuza już nie spała. Zdziwilo mnie to, ale nie pytałam.
- Idę trochę pobiegać ! - oznajmiłam.
- Dobrze, czekam ! - krzyknęła głosno gdy zamykalam drzwi.
Włożyłam słuchawki w uszy i ruszyłam w stronę parku. W pewnej chwili zrobiło mi się słabo. Usiadlam na ławce i przeglądałam swoją playliste.
- A ty znowu tutaj. - powiedział wysoki brunet siadając obok mnie.
- Kilogramy same się nie wybiegają - uśmiechnęłam sie mróżąc oczy od słońca.
- Ahahaha teraz to żeś powiedziała.
- No co ? Taka prawda.
- Dobra słuchaj ... Dałabyś się gdzieś zaprosić może ?
- Zwariowałeś. Dobrze wiesz, ze jestem z Piotrkiem to zadajesz głupie pytania. - zdenerwował mnie. Ciągle chce wszystko zrobić na siłę.
- Wiedziałem, ze to powiesz. No ale to nie musi byc od razu jakas randka.
- U ciebie zawsze jest randka. Z resztą, jak chcesz cos mi powiedziec to mow teraz, przecież nikt nas nie slyszy - oparłam sie o oparcie ławki, wyciągnęłam nogi w strone słońca i czekalam na odpowiedz Zbyszka.
- Okej jak chcesz. Chciałem ci powiedzieć, że ja wiem co się stało.
- Ale co miało się stać ? - zaśmiałam się. Rozbawił mnie tą swoją tajemniczością. Smiałam się, ale zauważyłam, że on to traktuje poważnie - Zbyszek ? O co chodzi ? - wyprostowałam się i czekalam aż wydusi z siebie jakieś słowo. Milczał.
- Głuchy jesteś ? Pytam się o co chodzi ?!
- Noc po imprezie. O to chodzi. - miał kamienną twarz. Zero jakichkolwiek uczuć na twarzy. Wpatrywałam się w niego i zastanawialam się co on wie.
- Co wiesz ? - zapytałam ze spokojem w głosie.
- Wszystko. - odparł. Ze złości zaczęło robic mi sie gorąco.
- Więc dlaczego kłamałeś mówiąc, że nic nie pamiętasz ?
- Domyśl się.
- Niestety jestem aż tak głupia, że nie myśle. Powiedz o co chodzi ! - powoli zaczęłam unosić głos.
- Nie mowiłem nic bo był Piotrek. - mówiąc, ciągle patrzył mi w oczy.
- Co z tego ? - nic już nie rozumiałam.
- To, że w tamtą noc nie było żadnego trójkąta. - zmarszczyłam brwi i ciągle analizowałam zdanie, które przed chwilą powiedział.
- Czyli nic się nie wydarzyło ! O Boże dziękuję. - odetchnęłam z ulgą. Bardzo się ucieszyłam, ale Zbyszek ciągle miał nijaki wyraz twarzy. Niepokoiło mnie to.
- Hej, co jest ? - przysunęłam się bliżej niego.
- Powiem ci, ale musisz mi obiecać, że mnie nie zabijesz.
- Dobra, dobra. Mów. - nie mogłam się doczekać, aż wszystkiego się dowiem.
- Bo ... Dobra powiem od razu. Wróciliśmy z klubu i zrobiliśmy to. Tylko ja i ty. Bez Pita. - odetchnął z ulgą. Nie wiedziałam co mam zrobić. Nosiło mnie. Miałam ochotę wstać i zacząć krzyczeć. Powstrzymywała mnie tylko świadomość, że jestem w parku gdzie jest pełno ludzi. Zaczęło zbierać mi się na płacz. Schowałam twarz w dłoniach i głęboko oddychałam. Wiedziałam, że zaraz wybuchnę płaczem. Poczułam jak Zbyszek obejmuje mnie w pasie. Chciałam się odsunąć, ale miałam taką niemoc.
- Posłuchaj, nikomu nie powiem.
- I co mi z tego ?! - mówiłam łamiącym się głosem. - Ja musze mu o tym powiedzieć. Nie mam zamiaru go okłamywać. Najwyżej mnie zostawi, nie będę mieć mu za złe. - wstałam z ławki i powoli szłam w stronę domu. Nie wiedziałam jak mam mu to powiedzieć. Wódka mnie nie usprawiedliwiała.
- Wiktoria ! - odwróciłam się i zobaczyłam biegnącego Bartmana. Nie czekałam aż dobiegnie. Szłam dalej. Poczułam jak łapie mnie za rękę. Stał na przeciw mnie i czekał aż się uspokoję.
- Proszę cię, zostaw mnie. - powiedziałam cicho.
- Nie mogę. Przykro mi, ale nie mogę - zbliżył się, przystawił swoją głowę do mojej i ostrożnie zaczął mnie całować. Było zimno a ja czułam na sobie ciepło, które biło od niego. Przywarł mnie do drzewa a nasze języki wpadły w wolny, nieustępliwy rytm.
- Nie .. - odepchnęłam go od siebie - przepraszam .. - szybko pobiegłam do domu. Wbiegłam po schodach. Otworzyłam drzwi i od razu skierowałam sie do swojego pokoju. Musiałam to wszystko na spokojnie przemyśleć. Znowu.
------------------------------------------------------------------------------------------No i kolejny post za nami :-). Taki trochę ponury, ale musi być, żeby później był wesoły ;3 Pozdrawiam Patrycja :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz