poniedziałek, 25 listopada 2013

Rozdział XX

Zostałam sama w mieszkaniu, Wika z niezłym wkurwieniem na twarzy wyszła. I zostałam sama, ta cała sprawa mnie już zaczyna dobijać. Jednak tym razem  miałam zamiar nie płakać, tylko wziąć się w garść. Pozmywałam naczynia i ogarnęłam mieszkanie, potem poszłam po zakupy. Kiedy wróciłam zadzwonił telefon, obcy numer pomyślałam, że może to coś ważnego i odebrałam.
-Tak słucham?-powiedziała poważnym głosem.
-Jejku co ty taka poważna, to ja Michał.-usłyszałam rozweselony głos Kubiaka.
-Bo nie wiedziałam czyj to numer. Teraz będę wiedziała. Więc w jakiej sprawie dzwonisz?
-Może wybralibyśmy sie na jakąś kawę?
-A chętnie.
-Dobra to zaraz  będę pod twoim blokiem. Do zobaczenia.
-No pa.-odłożyłam telefon i poszłam sie przebrać. Nie ubierałam nic specjalnego jeansy i jakąś koszulkę. Na to zarzuciłam bluzę, dobrałam conversy i zeszłam na dół. Pod blokiem stał Michał, szybko wsiadłam do samochodu.
-No cześć-przywitał mnie wielkim uśmiechem na swojej twarzy.
-Hej-również się uśmiechnęłam i zapięłam pasy.
-To co kawa?
-Z przyjemnością.-Udaliśmy sie do małej kawiarni, wypiliśmy kawę i zjedliśmy po dużym kawałku ciasta.
-A jak tam z Winiarem?-w tym momencie uśmiech zniknął z mojej twarzy.
-Nie chce mi się o tym gadać.-Potem rozmawialiśmy dużo o siatkówce.
-A ty grasz coś?-zaciekawiony Kubiak zadawał co raz więcej pytań.
-No kiedyś dużo trenowałam, teraz jakoś nie bardzo. A szkoda bo pograłabym sobie.
-To już wiem gdzie cię zabiorę, ubieraj się.-Wstał z krzesła, zapłacił i udaliśmy się do auta. Michał zabrał mnie na salę gimnastyczną. Dał jakiś dres który był za duży ale jakoś dałam radę. Udaliśmy sie na parkiet, który był opustoszały. Michał wybrał piłkę, rozgrzaliśmy się i zaczęliśmy odbijać.
-Powiem ci, że całkiem dobrze ci idzie.-zaczął co raz mocniej plasować piłkę w moją stronę. Odbijaliśmy tak dobre 2 godziny, oczywiście z przerwami bo moja kondycja jest fatalna. Poszliśmy do szatni, aby przebrać te śmierdzące ubrania. Przy ściąganiu bluzki tak po prostu zaklinowała mi sie głowa i ciągnęłam z całej siły, ale nie mogłam jej zdjąć. Kubiak wybuchnął śmiechem.
-Czekaj pomogę ci-mówił wciąż się śmiejąc. Podszedł i delikatnie zdjął ze mnie bluzkę. Tak więc zostałam w samych majtkach i staniku, Michał zbliżył się i patrzył prosto w oczy. Nie miałam żadnych pohamowań, nie wiem dlaczego. Mężczyzna wbił się w moje usta i położył swoją rękę na gołych plecach. Nie ukrywam, że były też trochę mokre .Pozbyłam sie jego koszulki, potem spodni. Nie wiem jak mogłam do tego dopuścić ale ogarnęłam sie po fakcie i strasznie żałowałam tego co zrobiłam. Szybko ubrałam ciuchy i wybiegłam z szatni. Kubiak biegł za mną, spokojnie również był ubrany. Złapał mnie za nadgarstek.
-Przepraszam cie bardzo mocno, wiem, że to nie powinno się stać. Wiem również że kochasz Winiara, zapomnę o tym już ci to obiecuję, tylko nie zrywaj ze mną kontaktu proszę.-Mówił tak prędko a w moich oczach pojawiły sie łzy. Nie mogłam dalej go słuchać, szarpnełam ręką i pobiegłam ku wyjściu. Zamówiłam taksówkę i pojechałam do domu. Wbiegłam tak szybko jak tylko było to możliwe, w pokoju siedziała Wika. Zobaczyła, że płaczę już chciała pytać co się stało. Jednak szybko zamknęłam sie w moim pokoju i wybuchnęłam płaczem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Tyle czasu już nic nie dodawałam, że wyszłam z formy ale obiecuję, że posty będą pojawiały sie kiedy tylko to będzie możliwe. Pozdrawiam mocno Martyna <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz