Wieczorem nie zdążyłam porozmawiać z Wiką, wiem tyle, że pokłóciła się z Piotrkiem. Michał również niczego się nie dowiedział bo Nowakowski nie chciał o tym rozmawiać. Jednak wpadliśmy na pomysł, żeby wybrać się do klubu, może się pogodzą. O 20 byłyśmy gotowe, oczywiście ani Piotrek ani Wiktoria nie wiedzieli o swojej obecności. Do klubu przyjechałyśmy taksówką, tam czekali chłopacy. Wyraz ich twarzy kiedy siebie zobaczyli był bezcenny.
-Co on tu do cholery robi?-zaczęła zdenerwowana Wiktoria.
-To co my, idziemy na imprezę i bez kłócenia się proszę.-Michał próbował ich uspokoić, złapał mnie w pasie i weszliśmy do pomieszczenia. Oni udali się za nami. Usiedliśmy przy barze i tak na poprawienie humoru wypiliśmy po dwie kolejki. Potem ja z Michałem udaliśmy się na parkiet oni zostali porozmawiać. Rozmawiali dość długo ale chyba doszli do porozumienia bo w końcu zaczęli tańczyć.
-Przepraszam ale muszę do toalety-Michał udał się do wc a ja siadałam przy barze. Nie było go chyba z pół godziny więc postanowiłam pójść go poszukać. Byłam chyba wszędzie gdzie można było wejść i nigdzie go nie było. Weszłam do damskiej toalety żeby zadzwonić bo tam było trochę ciszej, ale kiedy weszłam przeżyłam szok. Na parapecie siedziała znajoma blondynka, wtulona w stojącego przed nią Michała. Dziewczyna mnie zauważyła i wbiła sie w jego usta.
-Widzę ładnie się bawicie-powiedziałam a łzy napłynęły mi do oczu. Winiar oderwał się od niej i stał jak wmurowany.
-Zuzia zaczekaj, ja... znaczy nie.. to nie tak jak myślisz-jąkał się jak nigdy. Ja wybuchnęłam płaczem rzuciłam tylko
-Nie mów tak do mnie i wiesz w ogóle lepiej już nic nie mów-i wybiegłam z pomieszczenia. Widziałam, że przez jakiś czas biegł za mną, jednak kiedy trzasnęłam drzwiami taksówki przed jego nosem, złapał się bezradnie za głowę i usiadł na ziemi, ja płakałam tak mocno jak jeszcze nigdy dotąd. Wbiegłam po schodach do mieszkania i rzuciłam się na łóżko. Napisałam Wiktorii sms'a, że wróciłam do domu i całą resztę miałam w dupie. Telefon cały czas dzwonił, najpierw wyciszyłam dźwięki a potem wyłączyłam telefon. Po dziesięciu minutach Wika i Piotrek siedzieli przy mnie. Przy Nowakowskim głupio było mi cokolwiek mówić, więc Wiktoria powiedziała mu żeby jechał do Michała i zostałyśmy same. Opowiedziałam jej o całej tej sytuacji, przytuliła mnie mocno potem wypiłyśmy całą butelkę wina i położyłam się spać. I znów nie obeszło się bez łez.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Witam wszystkich i na samym początku chciałam was bardzo mocno przeprosić, że dodałam po tak długiej przerwie. Ale byłam nad morzem, potem zakupy szkole i brak weny twórczej. Jednak zebrałam się i coś naskrobałam. Wiem krótki ale obiecuję, że następnym razem będzie dłuższy. Pozdrawiam Martyna <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz