czwartek, 18 lipca 2013

Rozdział III

Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Nie mogłam otworzyć oczu, głowa tak mnie bolała i na dodatek zaczęło mi być niedobrze. Zerknęłam na śpiąca Zuzę i powoli poszłam zobaczyć kto tak się dobija do naszego mieszkania. Stojąc przed drzwiami, przetarłam oczy a dłonią poprawiłam rozczochrane włosy. Otwierając drzwi ujrzałam znaną mi osobę.
- Michał ? - zapytałam z lekkim zawahaniem.
- Tak to znowu ja, przepraszam ale zapomniałem telefonu a miał dzwonić dzisiaj do mnie prezes klubu.
- I co może ja mam ci go teraz szukać ? Zgubiłeś to teraz szukaj. Zapraszam do pokoju i do roboty. - tak mnie zdenerwował tym telefonem, że postanowiłam nie szukac z nim go. Michał przetrzepał cały pokój a telefonu nie było. Wpadłam na pomysł.
- Czekaj ja zadzwonie do ciebie i będziemy słyszeć gdzie on jest. - poszłam do kuchni po swój telefon i wyszukałam Michała w kontaktach. Stanęłam obok niego i oboje słuchaliśmy gdzie będzie grało. Dźwięk dochodził z korytarza. Szybko pobiegliśmy w stronę drzwi. Telefon dzwonił w kurtce Michała w której przyszedł do nas 15 minut temu. Wyciągnęłam go z kieszeni i trzymając w ręce telefon czekałam na wyjaśnienia Michała.
- Stary, czy ty robisz ze mnie idiotke ? - byłam po prosty zażenowana jego pomysłem, ale zaraz wpadło mi coś do głowy. - Przyznaj się, że to był tylko pretekst do tego, żeby przyjść i zobaczyć się z Zuzą . - czekałam na reakcję Winiarskiego ze złośliwym uśmiechem na twarzy.
- Nie wiem jak to zrobiłaś, ale rozszyfrowałaś mnie rudzielcu jeden. - spuścił głowę w dół z zakłopotania.
- Najlepiej bedzie jak oboje o tym zapomnimy i nikt sie o tym nie dowie. No, chyba że chcesz żebym powiedziała Zuźce o tym co zrobiłeś ? - uśmiechnęłam się szeroko i poklepałam go po plecach.
- Lepiej nie, pójdę już .. - zapiął zamek od kurtki i wychodząc na klatkę schodową odwrócił sie i powiedział.
- A własnie, zapomniałem .. Piotrek dużo o tobie mówił wiesz, że jest nieśmiały ..
- Dobra idź już, zajmij się sobą i następnym razem wymyśl coś lepszego - szybko mu przerwałam,  nawet sama nie wiem dlaczego .
Wróciłam do pokoju, ale Zuza już nie spała. Myślałam, że zaraz będzie sie pytac o wszystko, ale ona milczała. Lepiej dla mnie, nie musiałam jej okłamywać.
- Robię kawę, chcesz tez ? - zadałam jej głupie pytanie. Wiedziałam, że zawsze pije kawe ze mną. Musiałam przerwać ciszę.
- Głupie pytanie - zaśmiała się Zuzka.
- Słuchaj, co ty na to żebyśmy wyskoczyły dziś na basen ? Mam juz taką chęć od dłuższego czasu. - modliłam się w duchu, żeby się zgodziła.
- Dobre to, zgadzam się. - uśmiechnęła się i poszła do pokoju.
Stałam jak wryta. Liczyłam na odpowiedź w stylu "Chyba sobie żartujesz". a tu taka niespodzianka.
Wyszykowałyśmy się, zamknęłyśmy dom i szybko weszłyśmy do auta. Po godzinie jazdy byłyśmy pod wielkim budynkiem aquaparku . Weszłyśmy do szatni, przebrałyśmy się w stroje i wychodząc z niej przeżyłyśmy szok. W drzwiach stało pełno ludzi z aparatami, którzy fotografowali nas na okrągło. Nie wiedziałyśmy co się dzieje. Nagle podbiegła do nas grupka facetów zadając pytania jeden przez drugiego.
"Spotykacie się z siatkarzami ?" , "Jak długo jesteście razem?" , "Gdzie się poznaliście ?" . 
Ostatnie pytanie jakie zadał mi jeden z reporterów wywarło na mnie lekki strach . " Jak się czujesz z tym, że płeć piękna znienawidziła cię z dnia na dzień za to, że spotykasz się z Piotrem Nowakowskim ?". Oczy mi wyszły na wierzch.
- Zuza wracamy ! - bez wahania krzyknęłam do niej i szybko wybiegłyśmy głównymi drzwiami do naszego samochodu. Ruszyłyśmy na pełnym gazie. Chciałysmy jak najszybciej stamtąd uciec.
- Jezu co to było ?! Skąd oni to wszystko wiedzą ? - Zuza zadawała ciągle pytania. Nic do niej nie docierało.
- Mnie się pytasz ? Jedziemy do domu i zaraz zadzwonimy po nich żeby przyjechali. Trzeba to wyjaśnić.
Po drodze zatrzymałyśmy się obok kiosku. Wysiadłam, żeby kupić gazetę. Na pierwszej stronie były zdjęcia z imprezy na której wczoraj byłyśmy z Michałem i Piotrkiem. Wsiadłam do samochodu i pokazałam to Zuzce. Wpadła w szał .
- Czy oni powariowali ?! To miasto jest chore ! Już nigdzie nie można wyjść bo zaraz cię sfotografują ! Wyprowadzam się stąd ! - machała rękami i krzyczała na wszystkie strony.
- Już skończyłaś ? Miasto nie jest chore tylko ludzie. I ciekawe gdzie się wyprowadzisz ? Zmarnujesz taką znajomość z Winiarskim ? Nie sądzę. - uśmiechnęłam się do niej i rzuciłam gazetę na tylne siedzenie.
- Wracamy do domu i tam porozmawiamy z nimi na spokojnie. - uspokoiła się i w końcu zapanowała nad emocjami.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Myślę, że się spodoba. Jak na razie musimy zbudowac akcję i później się wszystko rozkręci. Za błędy przepraszam i jeszcze raz mam nadzieję, że się spodoba. Odbiegając od opowiadania. Komu kibicujecie w Final Six ?! :D Ja jestem z Brazylią w dzień i w nocy. Pozdrawiam Patrycja ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz